„Ten, kto nie próbował zdobyć Mount Everestu, nie może poszczycić się nawet klęską” – powiedział kiedyś jeden z największych himalaistów w historii – Reinhold Messner. Sukces smakuje więc tym bardziej, gdy ktoś zdobywa nie tylko Everest, ale wszystkie najwyższe góry świata.
7 lat – tyle zajął Martynie Wojciechowskiej jej projekt Korona Ziemi. Najbardziej wymagające okazały się Mount Everest i Mount Vinson. Na najwyższą gorę świata Wojciechowska wspięła się niecałe dwa lata po wypadku samochodowym, w którym doznała poważnego urazu kręgosłupa. Gdy w 2009 roku zdobywała niemal 5-tysięczny szczyt Antarktydy, walczyła z kolei najbardziej z... tęsknotą za 8-miesięczną córeczką. Ostatnim „klejnotem” w Koronie Ziemi było zdobycie Piramidy Carstensz na Nowej Gwinei. W styczniu Martyna wróciła do Polski jako nowa Królowa Polskiego Alpinizmu. Podobny wyczyn udał się do tej pory tylko jednej Polce – Annie Czerwińskiej. Jednak na pytanie, jaki jest najważniejszy dla Martyny szczyt, odpowiada – „Ten, który jest jeszcze przede mną”. W reportażu TVN zobaczą państwo najbardziej ekscytujące momenty z wszystkich wypraw Martyny – kilkudniowe uwięzienie pod śniegiem w obozie na Evereście, lawinę w Himalajach, która niemal skończyła się tragicznie, walkę z wyładowaniami atmosferycznymi na Elbrusie i kilkudziesięciostopniowym mrozem na Antarktydzie. A poza tym wiele zaskakujących i zabawnych sytuacji – chociażby „wypadające” z lądującego samolotu okno.